Komentarze: 6
Kocham gwiazdy, za to że świecą ,migoczą a nie mówią nic
kocham drzewa ,za to że szumią ,trzepocą a nie mówią nic
kocham morze ,za to że faluje, pluska a nie mówi nic
nienawidze ludzi ,za to że ich kocham a oni mówią za dużo ...
Kocham gwiazdy, za to że świecą ,migoczą a nie mówią nic
kocham drzewa ,za to że szumią ,trzepocą a nie mówią nic
kocham morze ,za to że faluje, pluska a nie mówi nic
nienawidze ludzi ,za to że ich kocham a oni mówią za dużo ...
Siedzę spokojnie w kościele, który zapełnia niewielka grupka ludzi. Nagle pewien mężczyzna bierze mikrofon i mówi zwracając się do ludzi - kochani , nasz ...- i tutaj dławiący płacz-nasz.. papież nie żyje, umarł o 21.37 .I wtedy coś mnie powaliło na kolana krzyk wrywał mi się z piersi lecz go hamowałam, lecz nie zdołałam powstrzymac łez ktore popłynęly ciurkiem po mojej twarzy. Zapaliłam świeczkę którą trzymałam w rękach i ktorą miałam zapalić z a zdrowie papieża, lecz teraz ta swieczka staje się zniczem na jego grobie.Patrze na wesoło migoczący płomień ktory przez łzy zdaje sie rozprzestrzeniać, aż w koncu złoto czerwona smuga zasłania mi całe pole widzenia. Moje życie przechodzi mi przed oczami. Ja widołam takie życie ?-pytam sama siebie, a On starał się by nasze życia były takie piękne, a ja , ja go zawiodłam ... zmarnowałam 14 lat mojego zycia. Ale teraz już tak nie będzie.Od dzisaj staje sie nowym człowikiem , rodzę sie na nowo, by rozkwitnąć pełnym blaskiem.Ocknięcie. Kościół. I ta mrożąca cisza. Wszystko jest takie zamazane. Moze to sen ? - pomyślałam pełna nadziei. To nie był sen. Podnosze głowę i rozglądam się po zgromadzonych. Wszyscy pogrązeni w smutku, obraz nędzy i rozpaczy.Chcę się rzucić ci na szyję. Prosze, powiedz mi że to nie jest prawda. Lecz ty jesteś za daleko ...Koronka do Miłosiedzia Bożego. I zrozumialam, przeciez Jemu będzie tam lepiej i lekko się rozpogodziłam. Wtedy siedząca obok mnie Zośka powiedziała- Nie płacz. A ja wybuchlam ponownie placzem bo znowu przypomniało mi sie moje zmarnowane życie. On nie był dla mnei tylko postacią z telewizji. przez Niego przemawiał Bóg a ja go kocham... To wydarzenie dało mi dużo mocy i wiary i mam na dzieje że zmieni mnie na lepsze. Amen
Justyna S. oskarżona o brak miłości ...
Justyna S. wnosi pozew o ponowne rozpatrzenie jej sprawy ...
Justyna S. zostaje uniewinniona ...Pomyłka co do wyroku została spowodowana uszczerbkiem na zdrowiu psyhicznym oskarżonej który był postrzegany jako brak miłości. Jak zeznaje oskarżona uraz psyhiczny zadała jej miłość.
Miłość Justyny S. zostaje oskarżona o zarzucanie braku miłości Justynie S.
Miłość Justyny S. zostaje skazana na śmierć
Justyna S. przyznaje sie do winy lecz sama ponosi smierć, ratując tym samaym od śmierci swoją miłość.
Czy więc kochała ??